czwartek, 20 stycznia 2011

Mało znany sekret zarabiania pieniędzy bez wychodzenia z domu, czyli co jest najważniejsze dla Twojego e-biznesu

Mało znany sekret zarabiania pieniędzy bez wychodzenia z domu, czyli co jest najważniejsze dla Twojego e-biznesu.

Autorem artykułu jest Daniel Janik



Wielu ludzi zaczynając swoją przygodę z e-biznesem, z programami partnerskimi nie może wręcz doczekać się pierwszych pieniędzy. I to jest całkowicie normalne. Często jednak zapominają oni o jednym, małym szczególe...

Zastanawiasz się prawdopodobnie kiedy pieniądze zaczną płynąć na Twoje konto, a Ty już nie będziesz musiał/-a nic robić...

Zanim to się jednak stanie chciałbym zwrócić uwagę na pewien bardzo ważny szczegół.

We wcześniejszych publikacjach zwracałem uwagę na odpowiednie pisanie postów/artykułów. Ma to naprawdę ogromne znaczenie!

Chciałem, żebyś zaczął lub zaczęła pisać o swojej pasji, dzielić się nią z innymi. Pisząc w ten sposób, skupiasz się na tym, co naprawdę ważne w tym co lubisz robić. Dzięki temu nawiązujesz kontakt z czytelnikiem. Budujesz relację!

Widzisz, Twój czytelnik/klient chce wiedzieć, że zależy Ci na nim a nie tylko na jego pieniądzach. Musi wiedzieć, że chcesz mu pomóc. Pisząc o czymś ważnym, interesującym dajesz mu sygnał, że działasz także w jego interesie.

Przypomnij sobie czego Ty szukasz na różnych serwisach...

Chyba nie lubisz być zasypywany/-a reklamą, prawda?

Na stronach szukasz czegoś ciekawego, co wniesie do Twojego życia coś nowego. Szukasz czegoś, co będzie dla Ciebie przedstawiało jakąś wartość.

Twoi czytelnicy również szukają wartości!

Na tym się skup. Daj im tę wartość!

Wszelkiego typu reklamy, odnośniki niech będą „przy okazji”.

Dodatkowo polecaj tylko to, co jest tego naprawdę warte!

Dobrze by było, gdybyś najpierw poznał lub poznała produkt, który polecasz. Wtedy będziesz mógł czy też mogła polecić go szczerze i uczciwie.

Nie musisz wcale na to wydawać pieniędzy!

Wiele programów partnerskich daje możliwość przeczytania darmowych fragmentów e-booków lub posłuchania kawałka audiobooków. Ma to miejsce nie tylko przy tego typu produktach.

Po zapoznaniu się z takim fragmentem będziesz już mieć jakieś pojęcie o danym produkcie. Będziesz wiedzieć czy warto go polecać innym.

Sekret zarabiania z domu tkwi w tym, że najwięcej pieniędzy zarobisz wtedy, gdy NIE skupisz się na zarabianiu lecz na tworzeniu wartości!

Wtedy pieniądze „same” zaczną do Ciebie płynąć.

Ludzie intuicyjnie wiedzą kiedy polecasz im coś szczerze, a kiedy tylko chcesz na nich zarobić. Mimo, że działasz wirtualnie, działa to jak w rzeczywistym życiu.

Pamiętam, że w początkowej fazie zapomniałem o tym. Wszędzie chciałem umieścić logo lub link partnerski lub też niemalże kopiowałem treść ze strony programu partnerskiego. To NIE działa! Zaufaj mi.

Tak wynika nie tylko z mojego doświadczenia. Potwierdzili to inni, osiągający duże sukcesy partnerzy, z którymi miałem przyjemność rozmawiać.

Stwórz wartość. Napisz coś nowego, interesującego co Ci się przydarzyło. Opublikuj to na swojej stronie czy też blogu. Zacznij tworzyć swój wizerunek już teraz. Nie czekaj na lepszy moment, bo nie nadejdzie nigdy.

Działaj!

Radości i finansowej niezależności.


PS. Po więcej informacji i narzędzi wstąp na moją stronę - dochod-z-sieci.pl

---

ebiznes, programy partnerskie, zarabianie, pisanie tekstów


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

niedziela, 16 stycznia 2011

Programy Partnerskie coraz popularniejsze

Programy Partnerskie coraz popularniejsze

Autorem artykułu jest Kartoon



Nic dziwnego, że sklepy internetowe szukając nowych sposobów na zwiększenie sprzedaży coraz częściej zaczynają interesować się programami partnerskimi. Po wykorzystaniu wszystkich tradycyjnych sposobów natrafiają na coś czego do końca nie wiedzą jak ugryźć.

Podstawową zaletą programów partnerskich jest to, że nie wydajemy pieniędzy na reklamę, która może się nawet nie zwrócić, ale płacimy partnerom za efekty. Wynagradzamy swoich partnerów prowizyjnie za każdą dokonaną z ich udziałem transakcję. Im więcej zarabiają nasi partnerzy tym więcej zarabiamy my sami. Doskonały układ.

Po drugie jest to 100% metoda na zwiększenie oglądalności, a co za tym idzie zwiększenie sprzedaży. Skoro nasz banner lub link do naszego serwisu ukazuje się na kilkuset innych stronach to nie ma możliwości, by nie zwiększyło nam to oglądalności. Większa liczba linków zewnętrznych do naszego serwisu niesie za sobą jeszcze jedną ważną konsekwencję. Poprawia naszą pozycję w wyszukiwarkach!

Staje się, więc oczywiste, że w ciągu najbliższych kilku lat liczba sklepów i serwisów internetowych posiadających własny program partnerski może się zwiększyć nawet kilkukrotnie. Być może już wkrótce każdy nowo startujący sklep internetowy będzie posiadał swój własny program partnerski.

Z miesiąca na miesiąc rośnie również liczba potencjalnych partnerów. Każdy próbujący swych sił w zarabianiu przez internet dosyć szybko trafia na ofertę programu partnerskiego, obok której nie łatwo jest przejść obojętnie. Zarabianie w programach partnerskich okazuje się bardzo wygodnym i coraz częściej bardzo dochodowym sposobem na życie.

Największe w Polsce wydawnictwo ebooków Złote Myśli, zainwestowało w swój program partnerski na samym początku swej działalności. To wizjonerskie podejście sprawiło, że obecnie ich program partnerski należy do ścisłej polskiej czołówki, a łączna suma prowizji, które wydawnictwo wypłaciło swoim partnerom przekracza 780 000 zł. To niebagatelna suma.

W zeszłym roku Złote Myśli zorganizowały pierwsze w Polsce Sympozjum Uczestników Programów Partnerskich, na którym edukowano wszystkich chętnych partnerów, zdradzając im tajemnice zarabiania w programach partnerskich. Nie bez znaczenia wydaje się zatem fakt iż od czasu ostatniego SUPP suma wypłaconych prowizji w programie partnerskim Złotych Myśli potroiła się, a dynamika tego wzrostu jest coraz większa.

20 września odbędzie się druga już edycja SUPP organizowana przez Złote Myśli. Strona sympozjum to www.supp.pl gdzie można znaleźć program sympozjum oraz zarezerwować sobie miejsce. Patronat nad SUPP objęły takie serwisy, jak e-biznes.pl, cneb.pl, ekademia.pl, netigo.pl, psychorada.pl i jeszcze kilka innych serwisów.

---

Tomasz Białko
www.DobreZegarki.pl


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Jak zwiekszyć dziesięciokrotnie zyski z programu partnerskiego ZM dzięki frachisingowi internetowemu?

Jak zwiekszyć dziesięciokrotnie zyski z programu partnerskiego ZM dzięki frachisingowi internetowemu?

Autorem artykułu jest Piotr Mart



Czy wiesz, że możesz zdecydowanie zwiększyć swoje dochody z programu partnerskiego Złotych Myśli?
Jeśli jesteś partnerem programu partnerskiego Złotych Myśli, to pewnie zauważyłeś, że zarabianie wcale nie jest tak łatwe, jakby mogło się to wydawać?

Być może zauważyłeś, że trzeba się wykazać nie lada kreatywnością i zaangażowaniem, by zarabiać w programie partnerskim ZM przyzwoite pieniądze?

By sprzedać jednego ebooka np. wykorzystując potęgę artykułów, należy przyciągnąć na stronę nie rzadko kilkuset internautów!

Zresztą czy to artykuły, czy strony internetowe, banery itd., to jest to zazwyczaj reklama jednorazowa. Niezmiernie rzadko się zdarza, że użytkownik wraca na stronę, a jeśli nawet wraca nie masz pewności, że zrobi to z komputera, na którym zainstalowane jest cookies, które program przypisał właśnie Tobie. Wystarczy, że przeglądając strony internetowe w pracy, dokona zakupu u siebie w domu wracając na stronę Złotych Myśli i nici z Twojej prowizji.

Jednak jest sposób - właściwie nieużywany - mógłbym powiedzieć nie odkryty, który nie tylko zabezpiecza Cię przed wystąpieniem takiej możliwości, ale i podnosi skuteczność Twoich akcji promocyjnych średnio dziesięciokrotnie!

Tym sposobem jest promocja ebooków wykorzystując darmowe kursy mailowe.

Czym są kursy mailowe? Otóż użytkownik zapisuje się na kurs, na którym zamieszczone są lekcje, które otrzymuje w zależności od odstępu, w jakim lekcje te mają do danego użytkownika nadchodzić. Przykładowo: raz dziennie, raz w tygodniu, raz w miesiącu itd.

Jednak, by stworzyć darmowy kurs trzeba posiadać wartościową wiedzę i umieć ją przekazać w ciekawy, przyswajalny sposób, który zainteresowałaby użytkowników Internetu i do tego, (co ważne) prezentowana wiedza była zbieżna z promowanym ebookiem. Nie da się, bowiem promować wiedzy o wędkarstwie i usiłować sprzedać książkę o szydełkowaniu – to jak usiłować iść z parasolką pod wiatr!

To też nie problem.

Tak się składa, że jestem autorem ebooka „Mężczyzna od A do Z” i autorem darmowego kursu internetowego pt.: „Jak zrozumieć mężczyznę?”, który na zasadzie nazwijmy to: fraichasingu internetowego, każdy zainteresowany może pobrać (stronę internetową (kursu) i treści do kursu). Treści te następnie umieścić na bezpłatnym (bądź płatnym) autoresponderze w formie lekcji, dodać swoje linki partnerskie i... przekonać się o skuteczności tej formy promocji ebooków.

Czym jest fraichising internetowy?


Otrzymujesz sprawdzone narzędzie, a w tym wypadku darmowy kurs (gotową stronę internetową, lekcje do pobrania itd.), promujesz kurs zarabiając na programie partnerskim ZM dzięki linkom zamieszczanym w kursie.

Przestrzegasz pewne zasady, jak (umowę franchisingową), dzięki czemu budowana baza subskrybentów pozostaje Twoją wyłączną własnością, dzięki której Ty zarabiasz.

Tak w ogólnym skrócie działa fraichising internetowy.

Poczytaj o korzyściach z promowania darmowych kursów na zasadzie frachisingu internetowego tutaj.

Poczytaj o zasadach , jakie zobowiązany jesteś przestrzegać pobierając i promując darmowy kurs.


Zapisz się tutaj na darmowy, internetowy kurs: „Fraichising internetowy – sprawdzony sposób na internetowy biznes ”.

Zobacz tutaj jak w przeciągu 15 minut założyć darmowy autoresponder, który pozwoli Ci rozsyłać lekcje kursu i przyjmować zapisy na kurs.

Rozpatrz prowadzenie kursu i jego skuteczność na podstawie statystyk.

I ostatecznie pobierz tutaj stronę kursu i materiały do niego przeznaczone, i skutecznie promuj i zarabiaj na ebookach.

Piotr Mart

---

program partnerski, zarabianie w ZM


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Tradycyjna promocja ebooków jest jak próba sprzedaży czosnku wampirowi

Tradycyjna promocja ebooków jest jak próba sprzedaży czosnku wampirowi.

Autorem artykułu jest Piotr Mart



Artykuł próbuje odpowiedzieć na pytanie: dlaczego tradycyjne formy promocji ebooków są tak mało skuteczne?
Ile jest osób, które lubią czytać? Niewłaściwe pytanie! Ile jest osób, które czytają?

Zgodnie z rożnymi danymi ta liczba waha się w granicach pięciu procent ogółu społeczeństwa. Teraz weźmy te pięc procent społeczeństwa i spytajmy się ile z tych osób lubi czytać z ekranu monitora albo też inaczej sformułujmy pytanie: ilu z tych pięciu procent nie przeszkadza czytanie z ekranu monitora?
Kogo nie męczy wzrok, a czytając gubi się w zbyt długim tekście? Niestety większość osób ma ten problem!

Teraz inne pytanie: jeśli kiedykolwiek kupiłeś ebooka, to odpowiedz sam sobie: czy przeczytałeś go „od deski do deski”?

Kolej na następne pytanie: ile z tych osób, które odwiedzają stronę z ofertą czyta ja do końca? Ile z osób, które trafiają na strone zupełnie przypadkowo kupi ebooka?

Czy kiedykolwiek policzyłeś ile osób, które odwiedzają Twoje strony korzysta z oferty i kupuje jakiegoś ebooka?

Z moich obliczeń ta liczba przekracza 300 odwiedzin i dochodzi aż do 500 osób. Jedna osoba na ponad 300 odwiedzin kupuje ebooka. Czy nie wydaje Ci się to przerażająco mało?

Co można zrobić, by zdecydowanie zwiekszyć sprzedaż? Należałoby przede wszystkim sformułować ofertę do ludzi, którzy nie czytają. Każdy, bowiem jest konsumentem, a tylko nieliczna grupa czyta np. ebooki. Zatem każdy może kupić ebooka o ile zbuduje się u potencjalnego klienta taką potrzebę, którą ten zaspokoi właśnie kupnem danego ebooka.

Nie da się jednak zrobić tego przedstawiając „nie czytającemu” długie oferty, które ma właśnie przeczytać. To tak jakby wampirowi usiłować sprzedać czosnek!;)
By sprzedać wampirowi czosnek należałoby zacząć od dawek homeopatycznych. (Rozrzedzić esencję czosnku w stosunku np. jeden do tysiąca) i usiłować z czasem zwiększać dawkę.
Ale jak to zrobić w przypadku tradycyjnej oferty, która ze względu na swoją naturę musi być długa i zachęcająca przynajmniej tych, co lubią czytać? Właściwie się nie da.

Tutaj właśnie przychodzi nam z pomocą darmowy kurs mailowy.

Wyłącznie darmowy kurs mailowy może zawierać ofertę skonstruowaną pod tych klientów, którzy nie czytają. Możemy takiemu potencjalnemu klientowi przedstawić czysto homeopatyczną dawkę tekstu, który będzie w stanie przeczytać i który okaże się dla niego użyteczny. W tekście tym możemy odwołać się do dłuższego tekstu, czy w efekcie zaproponować kupno książki/ebooka.

Na podstawie doświadczenia związanego z prowadzeniem kursu „Jak zrozumieć mężczyznę?”okazało się, że same (krótkie) zapowiedzi i podsumowania lekcji na kilka dni przed lekcją właściwą (zapowiedź) i kilka dni po lekcji (podsumowanie) potrafią sprzedać więcej ebooków, jak same treści artykułów.

Dzięki temu doświadczeniu, już za kilka tygodni będzie dostępny darmowy kurs mailowy pt.: ”Mężczyzna od A do Z: Inspiracje”, do pobrania w dziale „Materiały do pobrania”.

Kurs ten będzie przeznaczony właśnie dla użytkowniczek, które nie lubią czytać albo nie mają czasu na czytanie długich tekstów, albo zwyczajnie szukają inspiracji; przypomnienia o czymś ważnym, o czymś, co w zgiełku rożnego rodzaju obowiązków, zwyczajnie zapominamy.

Inspiracje, będzie to kurs zawierający teksty nie dłuższe jak kilka zdań, które użytkowniczka będzie w stanie przeczytać w przeciągu nie dłużej jak minuty.

Inspiracje będą podzielone dla kobiet, które żyją z partnerem i dla tych, które dopiero tego partnera poszukują. Jedna inspiracje użytkowniczka będzie otrzymywała raz na tydzień.

Dodatkowa zaletą tego kursu dla osób promujących go, będzie jego ciągłość. Kurs z założenia nigdy nie zakończy się! Tak długo jak użytkownik będzie zapisany, będzie stymulowany przy pomocy wartościowych inspiracji do kupna ebooków, czy ogólnie skorzystania z oferty, także sklepu internetowego, który propaguje kurs.

Zacznij budować bazę swoich subskrybentów, zanim inni zrobią to za Ciebie. Przekonaj się o skuteczności tej formy promocji ebooków.

Nie sprzedawaj czosnku wampirowi! ;)

Piotr Mart

www.martpiotr.com

---

Piotr Mart, autor poradnika dla kobiet "Mężczyzna od A do Z" http://dlaczego-mezczyzna.blog.onet.pl/


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Reklamy zastępcze w Google AdSense

Reklamy zastępcze w Google AdSense

Autorem artykułu jest Damian Daszkiewicz



Artykuł wyjaśnia czym są reklamy zastępcze w Google AdSense a także jak je uaktywnić

Witam,
Ta porada będzie skierowana do osób które są uczestnikami Google AdSense. Otóż czasami jeśli Google nie może znaleźć reklam dopasowanych tematycznie do strony wyświetla tzw. reklamy dobroczynne. Są to reklamy, które kierują do wyszukiwarki google, za które webmaster nie otrzymuje wynagrodzenia. Istnieje możliwość podpięcia tzw. reklamy zastępczej dzięki czemu zamiast reklamy dobroczynnej może się pojawić Twoja reklama. Przykład reklamy dobroczynnej podałem tutaj: http://pp.ententa.pl/files/adsensezast.gif (zrzut ekranu)

Teraz opiszę jak zamienić reklamy dobroczynne na własne reklamy. Warto jest poświęcić kilka minut, gdyż zamiast generować puste przebiegi będzie wyświetlana inna reklama (np. reklama jakiegoś produktu z PP Ententa).

Poniżej przedstawiam wstawkę Google AdSense z podpiętą reklamą zastępczą (rozmiar jednostki reklamowej 468x60 pikseli):



// -->




Aby dodać reklamę zastępczą należy do oryginalnej wstawki Google AdSense dodać linijkę google_alternate_ad_url="adres strony z reklamą" (rzuć okiem na powyższą wstawkę)

Przykładowy adres strony z reklamą zastępczą to: http://pp.ententa.pl/files/abr.htm

Zwróć uwagę, że moja wstawka Google AdSense zajmuje 468x60 pikseli, więc strona na której jest reklama zastępcza musi się mieścić w tych wymiarach (jeśli Google nie znajdzie reklam to jako reklamę zastępczą osadzi na pływającej ramce IFRAME owy adres strony).

Oto kod HTML mojej strony zawierającej reklamę zastępczą:

















href="http://www.ententa.pl/abrahamdamian.htm">

Poznaj sekret Jay'a Abrahama!






Zwróć uwagę, że w znaczniku BODY znajduje się atrybut topmargin=0 który powoduje, że górny margines jest ustawiony na 0 pikseli (gdyż reklama jest niska i bez tego mogłaby się nie zmieścić). Warto również dodać atrybut leftmargin=0 aby i lewy margines miał 0 pikseli. Może moja reklama zastępcza nie jest piękna, ale chyba taka lepsza niż jej brak. Jeśli będziesz tworzył reklamy zastępcze, to warto jest np. upodobnić je do reklam Google AdSense (jednak nie mogą być do nich zbyt podobne, aby nie podpaść gigantowi z Kalifornii) albo ewentualnie zamiast tekstu (tak jak u mnie) możesz wstawić jakiś banner.

Jeszcze jedna uwaga: strona na którą kierujesz musi się otwierać w nowym oknie, jeśli do TAGu

---

Damian Daszkiewicz prowadzi serwis SkutecznyPartner.pl poświęcony programom partnerskim


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl