piątek, 6 czerwca 2014

Programy partnerskie: dlaczego warto się nimi interesować?

Programy partnerskie: dlaczego warto się nimi interesować?


Autor: Artur Wiktor


Pewnie o programach partnerskich słyszałeś już kilkukrotnie, jeśli interesujesz się zarabianiem w Internecie. Może nawet, próbowałeś swoich sił w tej branży? Lub posiadasz na swoim 'koncie' większe lub mniejsze sukcesy związane z branżą programów partnerskich? Nie ważne, czy jesteś osobą początkującą, czy też zaawansowaną, ten artykuł jest dla Ciebie.


Programy partnerskie to dla wielu firm źródło wielu klientów – w końcu w „realu” też polegamy na tym, co nam podpowiadają znajomi. W sieci jednak cały ten mechanizm został nieco zmodyfikowany: korzystamy już nie tylko z podpowiedzi znajomych, ale także z podpowiedzi osób, których nie znamy.

I tu rodzi się pytanie: czy w takim razie można odwrócić role i zamiast biernym kupującym, zostać partnerem i na tym zarabiać?

Marketing partnerski to pojęcie dość szerokie. Za każdym razem chodzi o to, aby polecać na równe sposoby dany produkt lub usługę, a od dystrybutora dostawać odpowiednią prowizję za każde polecenie (to wariant podstawowy, który oczywiście bywa rozbudowywany). Czy jest to atrakcyjna forma zarobku? Tak, jak najbardziej, tym bardziej atrakcyjna, im więcej programów partnerskich jest uruchomionych – każdy z nich może (choć nie musi) stać się źródłem dodatkowego dochodu. Zarabianie w internecie na programach partnerskich wymaga pewnego wysiłku, zwłaszcza na samym początku – za same chęci przecież niczego nie zarobisz. Jednak w ogólnym rozrachunku programy partnerskie są potencjalnie atrakcyjnym źródłem dodatkowego dochodu.

Prawda jest taka, że aby z programów partnerskich otrzymywać jakiś sensowny dochód, trzeba trochę się do tej pracy przyłożyć. Przydatna jest tutaj znajomość pewnych podstawowych zasad marketingu internetowego, który łączy klasyczne podejście z nowoczesnym i przenosi handel w przestrzeń wirtualną. O marketingu internetowym powstają całe podręczniki, ale mają one charakter akademicki i trudno z nich wyciągnąć wnioski, które można by było zastosować w praktyce do zwiększenia sprzedaży. Do tego najlepiej po prostu zaufać radom kogoś, kto jest partnerem sprzedażowym wielu dystrybutorów i to od lat.

Taką wiedzę można znaleźć między innymi w kursie „Marketing Internetowy w Praktyce”. Dlaczego w takim kursie? Dlatego, że użyteczna wiedza nie zajmuje tysięcy stron – czytanie podręczników jest fajne jako hobby, ale jeśli potrzebujesz porad użytecznych, tutaj już nie pomogą uniwersyteckie dywagacje i analizy. Poradniki takie jak ten uczą tworzenia własnej historii i budowania własnego sposobu sprzedaży, a nie naśladowania przypadków osób, którym się to udało.

Wiele osób po krótkiej przygodzie z programami partnerskimi rezygnuje z dalszej współpracy, ponieważ okazuje się, że otrzymują mniejszy dochód niż by to wynikało z czasu spędzonego na pracy. Początki jednak rzadko bywają imponujące. Wytrwałość i doskonalenie własnego warsztatu marketingowego to coś, co z czasem przynosi jednak ogromne korzyści.

Oczywiście – udział w programach partnerskich to praca. Tylko nieliczni mogą siedzieć z założonymi rękami i patrzeć, jak zwiększa się stan konta – życzę ci, żebyś to osiągnął, ale to wymaga miesięcy pracy i odkrycia pewnych mechanizmów, które sterują handlem w sieci.


Baw się dobrze!

Pozdrawiam

Artur Wiktor

Skuteczna Dźwignia Zarobkowa

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Karty stałego klienta w programie lojalnościowym

Karty stałego klienta w programie lojalnościowym


Autor: iwona.k


W ostatnich latach bardzo dużą popularnością cieszą się programy lojalnościowe. Według badań są one efektywne i mają realny wpływ na sprzedaż. A co za tym idzie - rentowność firmy. Działają one w oparciu o karty stałego klienta. Czy jest to skuteczne narzędzie?


Owszem! Jest to skuteczne działanie marketingowe i tańsze od innych form reklamy. Z uwagi na ten fakt, duże firmy z niego często korzystają. Napotykamy się na nie praktycznie codziennie - na stacjach paliw czy w hipermarketach. Do najpopularniejszych programów lojalnościowych możemy zaliczyć między innymi: Program Payback, Carrefour Rodzinka, Tesco Clubcard, Vitay Orlen, apteka Dbam o Zdrowie, Orscy Club czy Sephora.


Ale czy drobny przedsiębiorca też może zaoferować swoim klientom taki program?

Odpowiedź brzmi – TAK. Ale nie zawsze wie, jak to zrobić i jak może to narzędzie wykorzystać do poprawy rentowności swojej firmy.
Program lojalnościowy to nic innego niż zmotywowanie klientów do lojalności wobec danej firmy poprzez wykorzystanie atrakcyjnych narzędzi.
Najbardziej popularnym narzędziem jest tu premiowanie każdego zakupu punktami. Klient otrzymuje kartę, na której zbiera punkty, a po uzbieraniu określonej puli może ją zamienić na nagrody. Oczywiście najatrakcyjniejsze nagrody wymagają sporej ilości zebranych punktów, a co za tym idzie kwota wydana przez klienta na zakupy musi być odpowiednio większa.
Z uwagi na to, przewiduje się średnio, że firmy, które oferują programy lojalnościowe, zwiększają swoje zyski o około 20% w skali roku.

Ale jak to dokładnie działa?

Wiadomo, że gdy klient potrzebuje dany produkt, to go po prostu kupuje, a jak dodatkowo uzbiera na jakąś nagrodę „za darmo”, to tym chętniej odwiedza naszą firmę. Oczywista rzecz.
Klient ma poczucie, że otrzymuje nagrodę za darmo – nie licząc kwoty jaką wydał na zakupy, aby uzbierać odpowiednią liczbę punktów. Nagrody muszą zostać zakupione, więc nie za każdego grosza naliczane są punkty, lecz 1 punkt odpowiada pewnej ilości złotówek, np. nalicza się 1 punkt za każde 10zł wydane za zakupy.
Ale mechanizm działa.
Klienci kuszeni są atrakcyjnymi nagrodami, jak i mobilizowani do zakupów i wydawania w danej firmie jak największej ilości gotówki, w tym zaokrąglania kwot w górę, aby nabić jak największą liczbę punktów (gdy mamy do zapłacenia 18zł – to mamy tylko 1 punkt, ale gdy dokupimy coś za 2zł – to już mamy 2 punkty na swoim koncie).
Jako osoba prywatna czy przedsiębiorca – na pewno zetknąłeś się z taką formą motywacji klienta.
Zastanówmy się, jak zachowujemy się, biorąc udział w programach lojalnościowych.
Jeśli dostaliśmy kartę jakiegoś programu, to chętniej robimy tam kolejne zakupy, tak aby przybywało nam punktów, czy innych profitów. Jeżeli dodatkowo upatrzymy sobie jakąś nagrodę w katalogu – to mamy dodatkową motywację.
W przypadku gdy odbierzemy jedną – nawet drobną nagrodę – wówczas wzrasta chęć uzbierania kolejnych punktów, czyli robimy większe zakupy.
Wprowadzenie indywidualnego programu lojalnościowego jest dość kosztowną inwestycją, ale dającą duże możliwości rozwojowe firmie, przywiązanie klienta i zdobywanie nowego przez polecenie wśród znajomych czy rodzinę.

Program partnerski

Dla podniesienia konkurencyjności małych i średnich przedsiębiorstw powstał program partnerski "Złoty Punkt". Jest to program skierowany właśnie do drobnych przedsiębiorców, którzy prowadzą działalność handlowo-usługową.
Przedsiębiorcy przystępujący do programu nie muszą ponosić tak dużych nakładów na uruchomienie tego narzędzia marketingowego. Otrzymują materiały reklamowe, już dla części klientów rozpoznawalne. Dodatkowo jest to forma promocji danej firmy, która ma bardziej ugruntowaną pozycję w oczach klientów.
Ponadto możemy pozyskać nowych klientów posiadających karty tego programu wydane przez innych partnerów.
Karty lojalnościowe możemy także wykorzystywać do indywidualnych promocji w naszej firmie, np. przy wyprzedażach.
Dołączając do programu lojalnościowego, wzbogacamy naszą ofertę także o dostęp do operacji bezgotówkowych. Jest to bardzo popularna forma w obecnych czasach regulowania należności. Wygodna dla klientów, ponieważ nie muszą kierować się i ograniczać co do ilości gotówki w portfelu. Mogą sobie wówczas pozwolić na nieplanowane zakupy. Nie muszą szukać placówki banku czy bankomatu. W większości przypadków klient rezygnuje z zakupu, bo nie chce mu się biegać w tą i z powrotem albo dochodzi do wniosku, że akurat dziś nie jest mu dana rzecz potrzebna.
Jeśli klient działa impulsywnie pod wpływem chwili, to jest bardziej hojny dla naszej firmy. A ponadto panuje ogólne złudzenie, że przy płatności kartą nie odczuwamy tak dużego uszczuplenia naszego stanu konta.
Przy płaceniu gotówką realnie działa na nas jej widok oraz jej ubytek w portfelu. To sprawia, że robimy się bardziej skąpi.
Oczywiście, trzeba zapłacić prowizję od przelewanych kwot, ale tu możemy ustalić korzystne dla nas minimum operacji, np. 10zł lub więcej. Klient chcący zapłacić kartą, musi wówczas zrobić u nas zakupy za tę minimalną kwotę. W pewien sposób prowokujemy klienta do większych zakupów, podnosząc także w ten sposób nasz dochód.
Ponadto można przez terminal dodatkowo sprzedać doładowania telefonów komórkowych.

Patrząc na już dość rozwinięte programy lojalnościowe w dużych firmach, drobni przedsiębiorcy powinni sami wywnioskować, jakie jest to korzystne narzędzie marketingowe. Jak sami mogą podnieść atrakcyjność swojej firmy. Warto więc przemyśleć takie rozwiązanie i podjąć drobną inwestycję. A okaże się wówczas, jak do tej pory byliśmy stratni, nie wychodząc naprzeciw oczekiwaniom naszych klientów.


Iwona Kulawik

www.analiza-biznesu.pl

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Produkty w programach partnerskich

Produkty w programach partnerskich


Autor: Marcin Gurtowski


Produkt leży po stronie autora i dobrze, bo od produktu ważniejszy jest marketing, czyli to, czy potrafisz go sprzedać. Jednakże należy wiedzieć, co się sprzedaje, aby wiedzieć później jak do tego podejść.


To jest istotny element: określenie, jakie cechy posiada produkt lub usługa, jaką partner będzie promował. Tu można wyróżnić kilka następujących rodzajów. Pierwszym, jaki przychodzi na myśl, jest produkt fizyczny, czyli taki, który istnieje w postaci stałej, jest namacalny, są to na przykład bardzo popularne książki. Prowizja dla partnera nie będzie pochodziła z ceny sprzedanego produktu, lecz będzie naliczana z jego zysku. Jednakże partner nie przejmuje się produkcją, magazynowaniem, dostawą ani innymi kosztami.

Innym rodzajem są produkty informacyjne, to między innymi ebooki, kursy, szkolenia. W tym przypadku udział procentowy partnera obejmuje ceny ze sprzedaży. To znaczy, że jeżeli partner polecił produkt np. e-book o wartości 50 zł, załóżmy, że prowizja dla partnera wynosi 50% zaś jego dochód z tej transzy wynosi 25 zł. Tak więc, jak widzisz, produkty informacyjne mają wiele zalet, dlatego zyskały już bardzo dużą popularność, która wciąż rośnie.

Kolejnym rodzajem są abonamenty, najczęściej za kursy. W tym przypadku prowizja dla partnera jest naliczana za każdy miesiąc opłaconego abonamentu przez pozyskanego wcześniej klienta. W ten sposób można wygenerować sobie pewnego rodzaju dochód pasywny. Trwa to tak długo, jak długo trwa okres abonamentowy lub do momentu kiedy klient przestanie płacić abonament.

To są najbardziej popularne produkty, czy usługi, które można spotkać w programach partnerskich. Trudno powiedzieć, które są gorsze, a które lepsze, to już wiele zależy od upodobań indywidualnych i do jakiej grupy docelowej partner ma zamiar z tym dotrzeć. Ja jestem zwolennikiem produktów informacyjnych, a do tego abonamentowych, są szybko zbywalne, nie pochłaniają dużych kosztów, tworzą pewnego rodzaju dochód pasywny i stają się coraz bardziej popularne.


Marcin Gurtowski

www.expertpartner.pl

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Zarabianie w programie partnerskim

Zarabianie w programie partnerskim


Autor: Marcin Gurtowski


To, za co otrzymuje się prowizje, zależy od rodzaju programu partnerskiego i jego warunków. Można wyróżnić kilka form, jednak najbardziej popularną jest prowizja od sprzedaży. Nie ma się co dziwić, ponieważ ma ona wiele zalet.


Prowizja taka może być ustalona procentowo np. 50% ceny produktu lub usługi albo jako stała kwota, w tym przypadku za każdym razem otrzymuje się taką samą wartość. Tak jak wspomniałem, ta forma ma wiele zalet, a to dlatego, że zarówno partnerom jak i firmie przyświeca wspólny cel. Firmie zależy, aby partner był jak najbardziej skuteczny, a i partnerom chodzi dokładnie o to samo. Tak więc w tym przypadku jest zależność wygrany = wygrany.

Programy partnerskie mogą mieć „płytką” strukturę lub „kilkupoziomową”. Oznacza to tyle, że w strukturze „płytkiej” prowizje dostaje się za sprzedaż przez bezpośrednio poleconych klientów. Struktura „kilkupoziomowa” ma tą przewagę, że poza klientami bezpośrednio poleconymi prowizje dostaje się również za klientów, którzy zostali poleceni przez osoby wcześniej polecone przez nas. Więc jeżeli za Twoim pośrednictwem dołączy kolejny partner, który zacznie polecać produkty, to za każdy sprzedany przez niego produkt lub usługę, Ty również otrzymujesz prowizję. To, do którego poziomu zostają naliczone prowizje, jest zależne już od indywidualnie programu partnerskiego.

Innym rodzajem jest prowizja za kliknięcie, taki model jest wykorzystywany między innymi przez Google Adwords. Partner w tym przypadku dostaje wynagrodzenie za kliknięcie w reklamę, oczywiście nie przez siebie, lecz przez osoby, które odwiedzają jego stronę lub bloga. W tym przypadku kilka czynników ma wpływ na wysokość zarobków, największy to ilość wejść na stronę – im więcej, tym lepiej.

Bardzo podobnym programem jest program "stawka za wyświetlenie", z którego korzysta między innymi Adtaily. W tym przypadku nie jest wymagane klikanie w baner lub tekst reklamowy, ale wystarczy samo wyświetlenie reklam. Jak w powyższym przypadku, decydujący wpływ na wysokość zarobków będzie miała ilość wejść na stronę lub bloga.

Oba przypadki są nieco inne od poprzedniego, ponieważ występuje w nich konflikt interesów. Partnerowi zależy na jak największej liczbie kliknięć lub wyświetleń i będzie robił wszystko, aby ten cel osiągnąć. Nie będzie zwracał uwagi na jakość osób klikających lub odwiedzających stronę i na to, czy będą robiły to świadomie. Organizator zaś będzie robił wszystko, aby zwiększyć skuteczność zmieniając regulamin lub technologie.

Ile można zarobić w programie partnerskim? Zależy to przede wszystkim od partnera, jego wkładu pracy i zaangażowania. Im więcej osób skieruje do strony sprzedawcy i im więcej transakcji zostanie dokonanych za jego pośrednictwem, tym wygeneruje wyższy zysk. I tu nic nie dziwi, bo jest to najbardziej uczciwa forma wynagrodzenia, gdzie najważniejszym czynnikiem determinującym zarobek jest produktywność partnera. Są takie osoby, które utrzymują się tylko i wyłącznie z zysków w programach partnerskich. Ja sam co miesiąc generuję dochód 5, a nawet 6 cyfrowy. Jednak większość osób, które traktują programy partnerskie jako swoje dodatkowe źródło dochodów, osiąga comiesięczny dochód w wysokości od kilku do kilkuset złotych.

To, jaką Ty chcesz osiągnąć korzyść z programów partnerskich, jest tylko i wyłącznie Twoją decyzją, niemniej jednak w każdym przypadku należy podejść do sprawy poważnie. Realizując założenia krok po kroku, należy stworzyć system promujący i sprzedający. Jeżeli jest naliczona prowizja w programie partnerskim w wysokości 50%, to partner już na wstępie ma lepszą sytuację od producenta, który ponosi inne koszty typu wyprodukowanie, dostarczenie, płatności, podatki i inne. Należy potraktować to jak każdy inny biznes, w przeciwnym wypadku będzie to tylko strata czasu i nic więcej.


Marcin Gurtowski

www.expertpartner.pl

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

poniedziałek, 16 września 2013

Zarabianie w zagranicznych programach partnerskich


               

Zarabianie w zagranicznych programach partnerskich


Autor: Anna  Komornicka

Witam. Zostałam poproszona o stworzenie recenzji do produktu elektronicznego: Jak zarabiać 5000 zł w sieci internetowej? Ebook dotyczy zarabiania na amerykańskiej platformie, stanowiącej swego rodzaju program partnerski, doskonale znany również w polskich realiach. Czy zarabianie powyżej średniej krajowej w domu jest rzeczywiście możliwe?

W Internecie można natknąć się na mnóstwo ogłoszeń dotyczących pracy w domu, zajęć zdalnych czy też szeroko pojętego chałupnictwa. Ogłoszenia tego typu mamią nas wizją horrendalnie wysokich zarobków, które w tradycyjnej, stacjonarnej rzeczywistości są osiągane przez pracowników wysokiego szczebla. Czy gdyby zarabianie kilku tysięcy złotych miesięcznie w domu było możliwe, wciąż wielu z nas tyrałoby za 1200 zł? Postaram się odpowiedzieć na to pytanie i stworzyć najbardziej obiektywną recenzję ebooka, wyłuszczając jego wady oraz zalety.

Na zapoznanie się z ebookiem oraz jego bonusowymi komponentami miałam cały weekend. Znałam już podstawowe pojęcia związane z pracą w sieci internetowej, więc początkowe wyjaśnienia były dla mnie oczywiste. Pierwszy plus: płacimy tutaj za wiedzę i nowe umiejętności. Nikt więc na czyha na nas z hasłem "kaucja", pod którym tak naprawdę nie kryje się nic. Tutaj dokładnie wiemy, co otrzymujemy (ebooki oraz kurs video); jest to więc inwestycja w wiedzę, a nie w ulotki informacyjne. Po uiszczeniu zapłaty natychmiast otrzymujemy wszystkie materiały na maila. Nieważne więc czy zapiszemy się rano czy w nocy, możemy od razu studiować cały materiał.

Zaletą jest na pewno prosty język, którym jest napisany ebook. Dodatkowo, oprócz samego tekstu dostępne są również obrazki oraz screeny, które znacząco ulatwiają pracę. Dla mnie miejscami był zbyt prosty i oczywisty, ale rozumiem, że publikacja ma trafić również do osób, które są laikami w kwestii zarabiania w Internecie. Mimo że interesuję się marketingiem internetowym od dwóch lat, przyznam szczerze, nie znałam platformy opisywanej w ebooku oraz kursie video. Krok po kroku jest wyjaśnione jak się zarejstrować i jak zacząć zarabianie. Bardzo fajne, że zostały przedstawione konkretne metody, a nie ogólne lanie wody, które zwykle nie przynosi efektów. Podstawowy ebook ma kilkanaście stron, dlatego podane są same konkrety.

To, co mnie najbardziej zainteresowało, to jednak kurs video, na którym przedstawiona jest bardzo konkretna metoda na uzyskanie natychmiastowego zarobku na platformie. Nie jest już to ogólna część dotycząca zarabiania, a dokładny mechanizm. Ma się wrażenie, że siedzi się za plecami autora ebooka i patrzy dokładnie, co robi. Duży plus.

Bonus w postaci opisu polskiej platformy był mi znany, dlatego nie będę go oceniać, bo sama już wcześniej przetestowałam te metody.

Czas na minusy.

Podstawowy ebook w formie pisemnej był dość nużący. Mnie osobiście zabrakło jakiś przewodnich haseł, które spowodowałyby natychmiastową chęć wdrożenia opisanych metod. Rozumiem, że podejście autora było pragmatyczne i miało na celu przekazanie maksimum wiedzy w minimalnej formie, ja bym jednak preferowała bardziej dynamiczne formy (tak jest to rozwiązane w bonusowym video). Gdyby ebook był nagrany w formie szkolenia mówionego, byłby znacznie łatwiej przyswajalny.

Niestety w ebooku pojawiały się literówki, które mnie frustrowały i nie pozwalały skupić się na tekście. Niektóre screeny również bym usunęła, ponieważ są opisane "słownie". Wstęp dość oczywisty dla większości osób, które miały cokolwiek do czynienia z pracą zdalną.

Podsumowując: wszystkie metody opisane w ebooku oraz przestawione na video są innowacyjne i generują dochód z pracy zdalnej. Nie sądzę jednak, by ktoś po miesiącu pracy osiągnął wynik 5000 zł, ale w dłuższej perspektywie jest to jak najbardziej możliwe.  Po przetestowaniu metod w ciągu 4 dni udało mi się zarobić 90$ (~270 zł), więc system działa, trzeba mieć tylko czas, by konsekwentnie go realizować.

  Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.