piątek, 17 grudnia 2010

Typ PP a prowadzona działalność

Typ PP a prowadzona działalność


Autorem artykułu jest Monika Wędrocha




Czy rodzaj prowadzonej działalności ma wpływ na wybór typu PP?
Właściciel PP przed rozpoczęciem działania własnego Programu staje między innymi przed wyborem kierunku, w którym podąży jego Program Partnerski, a także czym będą zajmowali się jego Partnerzy i do czego mają się oni przyczyniać. Duże znaczenie ma tutaj rodzaj działalności, którą prowadzimy: czy jest to na przykład typowy sklep internetowy, czy może towarzystwo ubezpieczeniowe.

Jakie możliwości wyboru ma zatem właściciel PP?

Kryterium, które należałoby tutaj wziąć pod uwagę to prowizja, a dokładniej - od czego ma być ona przyznawana Partnerom.

Jednym z wariantów do wyboru w tym kryterium jest Program Partnerski typu "Pay Per Click" (PPC), gdzie prowizję generuje przede wszystkim klikanie w bannery lub linki danego Partnera. W przypadku tego typu Programu Partnerskiego prowizje są zazwyczaj bardzo niskie, a dla promującego najważniejsza jest głównie ilość kliknięć, natomiast dla właściciela PP liczy się wysoka oglądalność strony, w czym pomaga sobie Programem Partnerskim, gdzie Partnerzy generują dodatkowy ruch.

Innym rodzajem jest "Pay Per Lead" (PPL), gdzie prowizja przyznawana jest za wykonanie jakiejś określonej czynności przez osobę, do której dotarł Partner. Przykładowo może to być wypełnienie formularza subskrypcji na danej stronie, czy też ankiety. W tym miejscu dla Partnera już nie liczy się tylko ilość kliknięć, ale ilość osób, które z jego polecenia zdecydowały się wykonać to, o co ich poproszono. Dla właściciela serwisu natomiast ważne jest zainteresowanie tematem od strony Klientów, poznawanie ich opinii, zbieranie adresów mailowych lub innych niezbędnych danych do wykorzystania w przyszłości. Często spotykamy się z tym typem Programów Partnerskich w przypadku serwisów działających w dziedzinie ubezpieczeń, doradztwa finansowego itp.

Zdecydowanie najczęściej spotykanym rodzajem Programów Partnerskich jest "Pay Per Sale" (PPS), czyli taki Program Partnerski, gdzie prowizja przyznawana jest osobie polecającej bezpośrednio od sprzedaży jakiegoś produktu, czy też usługi. Prowizje zazwyczaj są tutaj najwyższe (w porównaniu do PPL oraz PPC), a Partnerowi nie zależy tylko na tym, aby jak najwięcej osób przechodziło na daną stronę przez jego link, czy też banner, ale głównie na tym, aby z jego polecenia dokonywano zakupu. Tego typu Programy Partnerskie spotykane są w sklepach internetowych, czyli w serwisach ukierunkowanych na zakupy w Sieci, a właściciel PP za sprawą Partnerów stawia na zwiększenie sprzedaży, dodatkową reklamę, czy też lepszą oglądalność.

W świecie Programów Partnerskich można również dostrzec PP, które oferują swoim Partnerom mieszane typy prowizji. Kombinacje i możliwości zależą już tylko od pomysłu właścicieli i ich decyzji, czy chcą urozmaicić i uatrakcyjnić własny Program Partnerski, czy jednak skupić się na określonym typie Programu Partnerskiego i budować swój wizerunek w jedną stronę.

Jeżeli interesuje Cię, jakie konkretne polskie Programy Partnerskie oferują dany typ prowizji, możesz to sprawdzić w Porównywarce Programów Partnerskich Netigo.pl, wybierając jako kryterium porównawcze właśnie typ PP.
---

Netina.pl -
Profesjonalny Program Partnerski



Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Segmentacja a Programy Partnerskie

Segmentacja a Programy Partnerskie


Autorem artykułu jest Monika Wędrocha




W czym może nam się przydać pojęcie segmentacji w odniesieniu do Programów Partnerskich?
Naukowa definicja segmentacji przedstawia nam ten proces jako procedurę dokonywania podziału rynku na względnie jednorodne grupy konsumentów w celu przygotowania takiego produktu (lub usługi), który wyjdzie naprzeciw ich potrzebom.

Głównie ta problematyka odnosi się do prowadzenia własnego biznesu - badań rynkowych oraz marketingowych w kierunku, w którym chcemy, aby nasz biznes rozpoczął swoje działanie.

Rodzi się pytanie, czy tę metodę można by skutecznie odnieść do Programów Partnerskich, aby móc lepiej i efektywniej podchodzić do ukierunkowywania działań na rzecz swoich Partnerów? Moim zdaniem - jak najbardziej - zwłaszcza jeśli chodzi o dobieranie i udostępnianie właściwych narzędzi, które przyczynią się do lepszego funkcjonowania Programu.

Na samym początku powinniśmy sobie zadać pytanie, czy na pewno znamy na tyle dobrze swoich Partnerów, aby móc we właściwy sposób do nich docierać. Oczywistym jest, że każdego Partnera z osobna nie poznamy, zwłaszcza jeśli nasz Program Partnerski tworzy ogromna liczba Partnerów. Nie mniej jednak możemy w pewien sposób poznać ich preferencje, sposób działania i ich oczekiwania względem nas - czyli jak możemy im ułatwić działanie w naszym Programie Partnerskim. W tym celu możemy przykładowo posłużyć się badaniem ankietowym, gdzie skupiając się na odpowiednio dobranych pytaniach możemy wyselekcjonować niektóre cechy, które łączą naszych Partnerów.

Kiedy zbierzemy odpowiednie informacje odnośnie Partnerów, możemy działać dalej. W segmentacji przeprowadzanej dla konkretnego biznesu zwykle bierzemy pod uwagę czynniki geograficzne, demograficzne oraz psychograficzne. W ten sam sposób możemy również odnieść się do potrzeb wysuwanych przez naszych Partnerów.

Czynnik geograficzny jest dla nas nie tyle istotny z punktu widzenia, skąd pochodzą nasi Partnerzy, ale bardziej - gdzie oni chcieliby działać. Jeżeli nasze produkty są na tyle uniwersalne, że można je rozprowadzać i promować również poza granicami Polski, a posiadamy w swoich szeregach Partnerów, którzy chętnie działaliby również na rynkach zagranicznych, to możemy w ten sposób skutecznie przygotowywać materiały promocyjne również dla Klientów zagranicznych, aby umożliwić Partnerom zainteresowanym na tego typu promocją, efektywne działanie właśnie w tym kierunku.

Czynniki demograficzne również mogą mieć dla nas istotne znaczenie, jeśli chodzi o Partnerów. Po przeprowadzonym badaniu może się przykładowo okazać, że nasi Partnerzy, to głównie ludzie młodzi, którzy stawiają na innowacyjność i którym z łatwością przyjdzie poznawanie nowych możliwości działania. W takiej sytuacji na pewno dobrze byłoby udostępniać w ramach różnych narzędzi i materiałów promocyjnych coraz to nowsze rozwiązania, podsuwać ciekawe pomysły z wykorzystaniem najnowszych technologii, ale jednocześnie łatwo dostępnych (filmiki nagrywane kamerami internetowymi udostępniane w przeznaczonych do tego portalach, nagrania głosowe, prezentacje multimedialne, animacje i wiele innych możliwości, które ciągle pojawiają się w Sieci). Możemy się także spotkać z sytuacją, że naszymi Partnerami okażą się głównie ludzie w średnim wieku, których nie do końca kręcą innowacje i nowinki technologiczne, ale bardziej stawiają na dobrze im znane narzędzia, bez niespodzianek i ryzyka. Wówczas możemy zdecydować się na udostępnianie narzędzi, które sprawdzają się w każdej sytuacji (gotowe teksty promocyjne, bannery do umieszczania na swoich blogach, czy też stronach, ciekawe zdjęcia, czy obrazy do danej akcji marketingowej itd.).

Ostatnią grupą czynników są cechy psychograficzne i to one mogą się właściwie najbardziej przydać we właściwym dopasowywaniu narzędzi do potrzeb naszych Partnerów. W tym kryterium ważny jest styl życia Partnerów, ich sposób postrzegania działania w Programach Partnerskich, osobowość, cechy charakteru, postawy itp. Jeżeli dobrze poznamy naszych Partnerów od tej strony, możemy pomagać im w promowaniu, dopasowując swoje działania do ich preferencji. Przykładowo jeśli okaże się, że nasi Partnerzy to w dużej mierze osoby, które potrzebują bodźca do działania, to możemy śmiało wywnioskować, że musimy często i systematycznie podsuwać im nowe narzędzia i pomysły oraz motywować do działania. Natomiast w odwrotnej sytuacji, jeśli naszymi Partnerami głównie okażą się ludzie, którzy sami siebie napędzają do działania, nie potrzebują ciągłej motywacji, to możemy skupić się bardziej na samych narzędziach i ich udostępnianiu bez konieczności tak częstego przypominania i pobudzania do działania.

Jak widać, sama segmentacja i wysuwanie wniosków na jej podstawie nie jest trudna, najważniejsze i najtrudniejsze jest jednak w tym temacie właściwe poznanie naszych Partnerów i ich priorytetów. Co innego jeśli dopiero rozpoczynamy działanie w e-biznesie i rozkręcamy własny Program Partnerski. Wówczas, najpierw odnosząc się do naszych produktów, czy oferowanych usług, możemy od razu sprecyzować, jakich Partnerów chcielibyśmy pozyskać i jakimi narzędziami będziemy im ułatwiać pracę, a następnie jasno przedstawić profil działania własnego Programu Partnerskiego.

Rozpoznanie potrzeb Partnerów jest sztuką, która się przydaje, aby móc dobierać narzędzia, które zostaną wykorzystane w pełni oraz aby współpraca pomiędzy nami i naszymi Partnerami układała się jak najlepiej.
---

Netina.pl -
Profesjonalny Program Partnerski



Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Kilka refleksji nad "zarabianiem w internecie"

Kilka refleksji nad "zarabianiem w internecie"


Autorem artykułu jest Damian Daszkiewicz




W tym artykule opiszę swoje przemyślenia związane z "zarabianiem w internecie"
W okolicach roku 1999 powstały pierwsze firmy umożliwiające "Zarabianie w internecie". Na czym to zarabianie polegało? Otóż reklamodawcy płacili pewnym firmom za reklamę, a owe firmy oddawały część zysków osobom, które owe reklamy "oglądały". Było kilka rodzajów takich firm:

- tzw. SurfBary - użytkownik instalował specjalny program, który zajmował pewną część ekranu i były emitowane reklamy. Otrzymywało się kilka centów za każdą godzinę "oglądania" reklam

- Firmy mailowe - użytkownik otrzymywał kilka centów (bądź ułamki centów) za każdy odebrany e-mail z reklamą. Często trzeba było kliknąć w link potwierdzający odebranie e-maila

- Firmy bannerowe - płaciły webmasterom za umieszczenie bannera na stronie (opłata była przyznawana albo za każde kliknięcie, albo za każdy tysiąc odsłon bannera)

- Programy partnerskie - co prawda to zagadnienie nie ma nic wspólnego z klasycznym "zarabianiem w internecie", ale jest to pewna forma ewolucji zarabiania w internecie. W tym artykule nie będę poruszał zagadnień związanych z Programami Partnerskimi


Zarabianie w internecie padło w okolicach roku 2001. Po prostu reklamodawcy przestali ładować kasę w coś, co nie przynosiło wielkich dochodów (ludzie zapisywali się do wielu firm oferujących zabranianie w internecie, mieli na ekranie po kilka surfbarów, "czytali" setki mailii dziennie, więc tego typu reklamy były mało skuteczne. A wiadomo, że jak ktoś więcej płaci za emisję reklam, niż na nich zarobi, to raczej szybko rezygnuje z tej formy promocji). Dodatkową wadą zarabiania była dość duża kwota wypłaty - trzeba było zarobić np. 20 albo 50$, aby dostać czek, którego realizacja również kosztowała i była nieco kłopotliwa. No i powstaje kolejny problem - otrzymując np. aż 10 mailii dziennie trzeba było czekać ponad pół roku, aby uzbierać owe minimum do wypłaty (zakładamy, że za odebranie 1 maila otrzymujemy 1 cent).

Około 2003 może 2004 roku zarabianie odrodziło się na nowo dzięki systemowi płatności internetowych e-gold (e-gold można w pewnym sensie porównać do internetowego banku). Była to mała rewolucja, gdyż minimum do wypłaty w wielu firmach spadło np. do 5 czy 10 dolarów. Tak więc otrzymywało się mniejsze wypłaty, ale częściej. Niestety, ale i ta fala padła. Dlaczego?

Nie oszukujmy się - jeśli za odebranie 1 e-maila jakaś firma płaciła 1 cent, to trzeba było odebrać 2000 e-mailii aby dostać marne 20 dolarów (60 zł). Załóżmy, że przeczytanie 1 e-maila zajmuje 30 sekund. Teraz pomnóż to przez 2000 i dowiesz się ile czasu trzeba było poświęcić na czytanie e-mailii (odpowiedź: 16,66 godzin). Dzieląc 60 zł przez 16 godzin wychodzi 3,75 zł za godzinę pracy. Za taką stawkę to nawet Rumun by nie chciał pracować w Tesco. A co jeśli się okaże, że nagle pewna firma nagle zniknie? Stracisz swój cenny czas i nie zobaczysz pieniędzy. A to się coraz częściej zdarzało. Otóż e-mail wysłany do 1000 osób powinien kosztować minimum 10 dolarów (zakładając, że płacimy 1 cent za odebranie e-maila). Ale firmy mailowe chcąc pozyskać reklamodawców oferowały niższe ceny np. 5$. Na początku było fajnie, bo nikt nie uzbierał minimalnej kwoty kwalifikującej do wypłaty. Ale z czasem pojawiał się problem: ludzie zaczęli wypłacać pieniądze i "wydatki" takiej firmy były większe niż przychody. W ten oto sposób nagle znikały firmy oferujące zarabianie w internecie.

Jak widzisz jest to ciężki kawałek chleba. Ktoś może powiedzieć, że pozyskując poleconych można było zarobić więcej. OK, ale to nie jest prawda. Załóżmy, że dana firma płaci 10% tego co zarobi każda osoba, która z naszego polecenia się zapisze do owej firmy. Super. Wystarczy pozyskać 10 osób, które będą pracowały tak samo jak my i zarabiamy dwa razy tyle co dotychczas. Najlepsi pozyskiwali setki osób. I teoretycznie zarabiali duże pieniądze. Ale teoretycznie. Otóż jedna osoba może być polecona przez jedną osobę. Czyli jak ja pozyskam 100 osób, to wychodzi na to, że statystycznie 99 innych osób nikogo nie pozyska. I tutaj mała uwaga: mam 100 poleconych, ale oni kilkają miesiącami w linki w mailach i zarabiają grosze. No i takie osoby się wykruszają (olewają zarabianie w internecie) i ja już nie zarabiam na takich osobach. Tak więc cały czas dla marnych groszy trzeba pozyskiwać kolejne osoby. A pozyskać jest coraz trudniej, gdyż ktoś kto raz się sparzy na "zarabianiu" drugi raz się nie da przekonać.

A jak obecnie wygląda zarabianie w internecie? Przez przypadek niedawno natrafiłem na polską "firmę" oferującą zarabianie w internecie (to jest powód napisania tego wpisu na blogu). Otóż płacą 1/4 grosza (!) za odebrany e-mail (trzeba kliknąć w link w e-mailu). Wypłata UWAGA... od 3 złotych. Nie wiem, czy mam się śmiać, czy płakać, ale jak mi w jakimś Programie Partnerskim słabo idzie to głupio jest mi prosić o wypłacenie 50 zł ;-)

Dlaczego o tym piszę? Otóż jest mi szkoda tych ludzi, co marnują swój cenny czas na klikanie w jakieś głupie linki w e-mailach dla marnych groszy (o ile je dostaną). Fakt, zarabianie w internecie ma również zalety - dzieciaki uczą się tworzyć strony internetowe, gdyż chcą pozyskiwać poleconych poprzez promowanie swojej stronki poświęconej "zarabianiu w internecie". Dużo lepszym pomysłem jest uczestnictwo w programach partnerskich, jest to trudniejsze niż zarabianie poprzez klikanie w linki w płatnych e-mailach, ale za to bardziej dochodowe.
---

Artykuł został przedrukowany z bloga Damiana Daszkiewicza



Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Nisza, grupa docelowa, a program partnerski.

Nisza, grupa docelowa, a program partnerski.


Autorem artykułu jest Agnieszka Kądziołka




Czy wdrożenie programu partnerskiego w niszowym biznesie to dobry pomysł?

Generalnie bardzo dobrze mieć niszę. Ale aby się w tej niszy odnaleźć, trzeba dobrze poznać własną grupę docelową. A najlepiej…. nią być.

Mimo, że książki w sieci sprzedają się bardzo dobrze, trudno byłoby wybić się kolejnej księgarni sprzedającej książki na każdy temat. Konkurencja jest ogromna, a brak wąskiej grupy docelowej utrudnia dotarcie do potencjalnego klienta.

Natomiast księgarnia sprzedająca książki specjalistyczne np. o szybowcach czy ogólnie lotnictwie ma dużo większe szanse, aby zostać zauważoną.
Wśród swoich odbiorców. Ale przecież o to chodzi! Po co osobom np. zainteresowanym kotami informacja o nowej księgarni na temat lotnictwa?

Skupienie się na wąskiej grupie docelowej pozwala lepiej ją poznać, utożsamić się z nią, zacząć mówić jej językiem - i do niej dotrzeć.

To samo dotyczy Partnerów - fajnie mieć dużo różnych produktów i dużo Partnerów o rozległych zainteresowaniach, ale sytuacja ta może doprowadzić do tego, że pogubią się oni w ogromie oferty i ich działania będą nieskuteczne, będą tworzyć strony o wszystkim i o niczym, przez co stracą i wiarygodność i klientów.

Dodatkowo, duża konkurencja między samymi Partnerami utrudni im skuteczne działanie i obniży zarobki każdego z nich.

To tak jak z pozycjonowaniem w Google - im mniejsza konkurencja tym łatwiej dotrzeć na pierwsze miejsce.

Inaczej ma się sprawa przy księgarni z literaturą specjalistyczną - jeśli Partnerami zostaną osoby zainteresowane np. lataniem i posiadające swoje hobbystyczne strony/blogi na ten temat, udzielające się na forach z tej dziedzinie, bo to lubią, to ich skuteczność będzie bardzo duża.

I przede wszystkim będą wiarygodni. Dodatkowo będą grupą docelową sklepu! Oznacza to, że w większości przypadków sami coś kupą, a jeśli produkt spełni ich oczekiwania, polecą to innym.

Podejmując decyzję o programie partnerskim dla niszowej działalności trzeba wziąć pod uwagę jeszcze jeden aspekt - czy nasza grupa docelowa nie jest przeciwna programom partnerskim? Czy potrafi się odnaleźć w Internecie, czyta pocztę elektroniczną, fora, prowadzi bloga?

Niedawno prowadziłam sklep internetowy z gadżetami dla maniaków Linuksa. Sklep nie miał programu partnerskiego - ponieważ społeczność linuksowa wręcz gardzi marketingiem internetowym, mailingami i programem partnerskim. Taki ruch wywołałby ich bojkot.

Poznanie własnej grupy docelowej przed podejmowaniem decyzji strategicznych to podstawa.
---

blog.netina.pl - jak prowadzić skuteczny program partnerski?
Netina.pl - Profesjonalny Program Partnerski dla Twojego sklepu



Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Program Partnerski od początku

Program Partnerski od początku


Autorem artykułu jest Aleksandra Borczyk




Właśnie zapisałeś się do programu partnerskiego i nie wiesz co dalej? Chcesz zarabiać, ale nie wiesz jak? Ten artykuł jest właśnie dla Ciebie.

Zacznijmy od podstawowego pytania - Gdzie znalazłeś Program Partnerski, do którego się zapisałeś? Właściwie są dwie podstawowe możliwości, jedną jednak pochwalę, drugiej nie.

Po pierwsze mogłeś wejść na stronę internetową i zauważyć napis "Przyłącz się do nas", lub coś w tym stylu. DO tego samego sposobu zapisywania się zaliczyłabym kliknięcie w link polecający na forum, czy na jakiejś stronie, blogu itd.

Drugi sposób to znalezienie polecanego przez większe grono PP.
Jeśli więcej osób ocenia pozytywnie, dobrze się wypowiada na temat jakiegoś programu - myślę, że właśnie tego szukasz.

Po co pracować na kogoś, kto może Cię oszukać? Bazuj na doświadczeniu innych.

Teraz jesteś już zapisany do super programu i wydaje Ci się, że klienci znajdą się sami, będą zostawiać miliony polecanym przez Ciebie miejscu, a i Ty miliony na tym zarobisz.
Niestety tak nigdy nie będzie.

Żeby zdobyć klientów musisz działać. Żeby działać, musisz mieć konkretny plan. W tym wypadku nie przesadzę,jeśli nazwę go biznesplanem.

Powinieneś narzucić sobie dany termin, w którym chciałbyś zarobić określoną sumę pieniędzy i do tego zmierzać.

Teraz, kiedy masz już plan działania, musisz zastanowić się w jaki sposób link partnerski polecać. W tym celu polecam artykuły, strony poświęcone zarabianiu w sieci lub kursy. Oczywiście trzymaj się z daleka od płatnych kursów - lepiej skorzystać z równie dobrych darmowych.

Pamiętaj tylko, że Twój zarobek zależy od Twoich działań. Jeśli nie będziesz działał, nic nie zarobisz.
---

Czytaj streszczenie dzisiejszej wyborczej!



Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl